Urodził się w Parque Bitaru, biednej dzielnicy Sao Vicente. Od najmłodszych lat jego pasją była gra w piłkę nożną. W wieku sześciu lat dołączył do lokalnej drużyny dziecięcej Beira-Mar i już w pierwszym sezonie zdobył mistrzostwo. W 1993 roku, gdy miał dziewięć lat, zwrócił na siebie uwagę strzelając 73 gole dla drużyny futsalu Portuários. Robinho dołączył do programu szkolenia młodzieży Santosu, który wtedy był nadzorowany przez słynnego Pelé. Legenda futbolu zapewniła młodemu Robsonowi pobyt w internacie Santos FC, gdzie po raz pierwszy w życiu otrzymywał regularnie trzy posiłki dziennie.
W 2002 roku dołączył do seniorskiej drużyny Santosu. Jego pracowitość i instynkt strzelecki znacząco pomogły drużynie zdobyć mistrzostwo Brazylii w 2002 (była to pierwsza wygrana od ponad 20 lat) i w 2004 roku (za ten sezon został wybrany najlepszym piłkarzem ligi brazylijskiej) oraz zająć drugie miejsce w Copa Libertadores w 2003 roku. W tym samym roku Robinho zadebiutował w reprezentacji Brazylii w meczu finałowym CONCACAF Gold Cup. Mimo przegranej swojej drużyny pokazał się z bardzo dobrej strony. Jego świetna gra w tamtym okresie ściągnęła na niego ogromne zainteresowanie największych europejskich klubów piłkarskich.
Robinho w meczu przeciwko Szwajcarii
Robinho otrzymał oferty od kilku najlepszych ekip Europy, ale dopiero porwanie jego matki w końcu 2004 roku zaważyło na decyzji o odejściu. 31 lipca 2005 roku podpisał pięcioletni kontrakt z Realem Madryt i za kwotę 30 milionów euro dołączył do kolegów z reprezentacji: Ronaldo, Roberto Carlosa i Júlio Baptisty. Zadebiutował w Primera División w wygranym 2-1 meczu z Cadiz zmieniając w drugiej połowie Thomasa Gravesena. W pierwszym sezonie, grając głównie na pozycji lewego skrzydłowego, strzelił 12 bramek.
W 2006 roku wziął udział w Mistrzostwach Świata w Niemczech. Zagrał w każdym meczu grupowym Brazylii, ale tylko spotkanie z Japonią rozpoczął w wyjściowym składzie. Jego pierwszy mundial zakończył się meczem z Francją w ćwierćfinale.Krążyły plotki o odejściu młodego Brazylijczyka z zespołu Królewskich, jednak jego świetna postawa przekonała Calderona [prezydenta Realu] do ogłoszenia na jednej z konferencji prasowych "Robinho Nigdzie się nie wybiera...jest przyszłością naszego klubu", po tych słowach bardziej prawdopodobne wydaje się powrót Julio Babtisty do Realu Madryt i właśnie tam a nie w Arsenalu [ewentualny transfer za 18 mln funtów] miało by występować dwóch Brazylijczyków